sobota, 2 grudzień 2023, 07:00

Strona główna » TWOJA GMINA » Gmina Kamień Pomorski » Kamieński „Gryf” szczęśliwie zwyciężył w sobotę niewygodnego rywala z Załomia
Kamieński „Gryf” szczęśliwie zwyciężył w sobotę niewygodnego rywala z Załomia

Kamieński „Gryf” szczęśliwie zwyciężył w sobotę niewygodnego rywala z Załomia

poniedziałek, 22 sierpnia 2016, 07:56 Kategoria: Gmina Kamień Pomorski, sport

Po minimalnej porażce na inaugurację w Dygowie, kamieńscy gryfici chcieli na swoim boisku pokazać się z jak najlepszej strony i wygrać z nie łatwym przeciwnikiem, jakim był w minioną sobotę „Jeziorak” Szczecin – Załom.

Pierwszą połowę nasi wygrali i byli naprawdę lepszą ekipą. Niestety po kwadransie drugiej odsłony spotkania, nie wiedzieć czemu, oddali inicjatywę, na domiar złego, stracili bramkę, i zaaplikowali niestety nielicznej widowni istny horror, zakończony happy endem, bowiem ostatecznie nasz zespół wygrał 2:1 (1:0).

Początek meczu to badanie się nawzajem obu ekip. Pierwsi mocnej zaatakowali gryfici, którzy w pierwszej połowie mieli trzy doskonałe okazje do zdobycia prowadzenia. Ta sztuka udała im się tylko jeden raz, a było to w 24 minucie.

Pięknym i celnym podaniem do kolegi z drużyny popisał się Szymon Włodarek. Piłka trafiła do nieobstawionego w polu karnym gości Radosława Misztala, który nie miał problemu z pewnym trafieniem do bramki gości. To właśnie Misztal był najlepszym zawodnikiem w pierwszej połowie. Ruchliwy, wszędobylski, dobrze rozdysponowywał piłki. Miał też swoją kapitalną okazję na strzelenie gola, której niestety nie wykorzystał.

Mimo przewagi, i to znacznej, naszego zespołu, mimo usilnych starań, pierwsze 45 minut zakończyło się tylko na 1:0. Kibice liczyli, że w drugiej połowie padną kolejne gole dla „Gryfa”, jednak po jeszcze jako tako dobrych piętnastu minutach, nasz zespół oddał inicjatywę rywalowi. I to „Jeziorak” był częściej przy piłce. Gryfici próbowali gry z kontry skrzydłami, a przy tym niepewnie zaczęła grać formacja obronna.

Jeszcze na samym początku drugiej połowy wyśmienitą okazję zaprzepaścił Radek Misztal, który kapitalnie ograł dwóch obrońców, i będąc sam na sam z bramkarzem przyjezdnych, huknął z całej siły, a piłka powędrowała minimalnie nad poprzeczką. Szkoda było tej okazji.

W 62 minucie kontuzji kostki nabawił się poprawnie dotąd grający Konrad Kowalczyk, którego zastąpił nowy nabytek „Gryfa”, Adrian Wanagiel.

W 68 minucie meczu „Gryf” dość niespodziewanie zdobył drugiego gola. Pięknie i szybko prawą stroną pognał pod końcową linię boiska Radek Misztal, który znakomicie dośrodkował w pole karne „Jezioraka”, a tu piłki dopadł Adrian Chodorowski, który bez problemów z kilku metrów, precyzyjnie umieścił piłkę w bramce gości.

Radość w naszej ekipie i nielicznych widzów, bo prowadzenie dwoma bramkami dawało szansę wygranej.

Owo prowadzenie 2:0, niestety już po chwili uśpiło czujność gryfitów, którzy nie przypominali tej dobrze grającej drużyny z pierwszej połowy. Goście coraz częściej kąsali naszą obronę i bramkarza fajnymi i składnymi akcjami. Jednak na nasze szczęście, niemiłosiernie pudłowali.

Ale nadeszła 72 minuta, i „Jeziorak” zdobył bramkę kontaktową. Błąd naszej obrony po egzekwowanym przez „Jezioraka” rzucie rożnym, fatalne zachowanie naszych obrońców. I zrobiło się tylko 2:1.

Co gorsza, to goście mieli cały czas inicjatywę, której nie oddali do końca zawodów. Mieli przy tym co najmniej trzy znakomite okazje do doprowadzenia do wyrównania.

Na nasze szczęście, i to trzeba podkreślić, gościom nie udało się już trafić do naszej bramki, a końcowy gwizdek dobrze prowadzącego mecz sędziego, i gryfici, i ich kibice, przyjęli z wielką ulgą.

Dziwny to był mecz, bowiem miał dwa oblicza. Przewaga „Gryfa” w pierwszej odsłonie, która nie podlegała dyskusji. I znaczna przewaga „Jezioraka” w drugiej połowie. Na dobrą sprawę, gdyby mecz zakończył się podziałem punktów, nasi nie powinni byli wtedy być pokrzywdzeni.

Ostatecznie cieszy pierwsza wygrana w tym sezonie, pierwsze punkty. Jednak jeśli gryfici mają grać w następnych spotkaniach tak jak w drugiej połowie dzisiejszego meczu, może być nie za wesoło.

Miejmy nadzieję, że grający trener „Gryfa”, Ferdinand ChiFon, który zameldował się na murawie tego meczu na ostatnich kilkanaście minut, wyciągnie odpowiednie i przede wszystkim, trafne wnioski. Przebłyski dobrej, owszem gry były, czego przykładem pierwsze 45. meczu, ale na pewno jest niej za mało na to, by wygrywać z kolejnymi rywalami. Musi się stać to coś pozytywnego w zespole, by tryby zadziałały tylko w dobry sposób.

W następnej kolejce nasz zespół pojedzie do „Kluczewii” Stargard, która dziś sromotnie przegrała aż 0:5, w starciu z „Hutnikiem” w Szczecinie.

Drużyna ze Stargardu jest jak na razie cieniem tej ekipy jeszcze z wiosny tego roku, i w pewien sposób wydaje się, że gryfici mają szansę na wywalczenia dobrego rezultatu. Pod warunkiem jednak, że zagrają co najmniej z taką zaciętością i determinacją, jak dzisiaj w pierwszej połowie z „Jeziorakiem”.

„Gryf” zagrał w składzie: Filip Daroszewski – Konrad Kowalczyk (62’ Adrian Wanagiel), Sebastian Kmetyk, Dawid Roszak, Marek Hajdukiewicz, Rafał Górski, Damian Karczmarski, Radosław Misztal (74’ Mariusz Tałajkowski), Adrian Chodorowski (82’ Ferdinand ChiFon), Bartosz Sasin (65’ Paweł Wanagiel), Szymon Włodarek.

Obserwator

IV liga zachodniopomorska 2016/2017 m pkt Z R P +/-
1. Hutnik Szczecin 2 6 2 0 0 9 / 0
2. Sparta Węgorzyno 2 6 2 0 0 6 / 2
3. Osadnik Myślibórz 2 4 1 1 0 5 / 2
4. Gryf Polanów 2 4 1 1 0 3 / 1
5. Bałtyk Koszalin 2 4 1 1 0 5 / 1
6. Piast Chociwel 2 4 1 1 0 5 / 4
7. Ina Goleniów 2 3 1 0 1 4 / 5
8. Olimp Gościno 2 3 1 0 1 3 / 4
9. Rasel Dygowo 2 3 1 0 1 2 / 4
10. Arkadia Malechowo 2 3 1 0 1 3 / 6
11. MKP Szczecinek 2 3 1 0 1 4 / 2
12. Energetyk Gryfino 2 3 1 0 1 4 / 4
13. Gryf Kamień Pomorski 2 3 1 0 1 2 / 2
14. Kluczevia Stargard 2 1 0 1 1 1 / 6
15. Jeziorak Szczecin 2 1 0 1 1 2 / 3
16. Astra Ustronie Morskie 2 0 0 0 2 1 / 4
17. Drawa Drawsko Pom. 2 0 0 0 2 3 / 7
18. Dąb Dębno 2 0 0 0 2 2 / 7
Kamieński „Gryf” szczęśliwie zwyciężył w sobotę niewygodnego rywala z Załomia Reviewed by on . Po minimalnej porażce na inaugurację w Dygowie, kamieńscy gryfici chcieli na swoim boisku pokazać się z jak najlepszej strony i wygrać z nie łatwym przeciwnikie Po minimalnej porażce na inaugurację w Dygowie, kamieńscy gryfici chcieli na swoim boisku pokazać się z jak najlepszej strony i wygrać z nie łatwym przeciwnikie Rating: 0

Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

scroll to top