sobota, 25 marzec 2023, 09:15

Strona główna » TWOJA GMINA » Gmina Kamień Pomorski » „Gryf” w dalszym ciągu na równi pochyłej
„Gryf” w dalszym ciągu na równi pochyłej

„Gryf” w dalszym ciągu na równi pochyłej

poniedziałek, 01 czerwca 2015, 07:59 Kategoria: Gmina Kamień Pomorski, sport

Przed sobotnim meczem kamieńskiego „Gryfa” z „Iskrą” Białogard nastroje w naszym zespole i wśród jego kibiców były jak najbardziej bojowe. Nikt w Kamieniu Pomorskim nie dopuszczał myśli, by „Gryf” stracił w tym spotkaniu jakiekolwiek punkty z broniącym się również przed spadkiem, przeciwnikiem.

Nadzieje okazały się niestety płonne, bowiem po bardzo słabym spotkaniu nasz zespół tylko zremisował bezbramkowo, a mógł nawet przegrać, bowiem w 28 minucie goście mieli szansę na objęcie prowadzenia, wtedy to egzekwowali rzut karny, który intuicyjnie obronił nasz golkiper, Ireneusz Benedyczak.

Wręcz beznadziejny poziom meczu, kto wie czy nie nawet na poziomie B – klasy, sprawił, że kibice nudzili się niemiłosiernie na trybunach, przy tym mocno przeklinali i oczom nie wierzyli oglądając istny boiskowy antyfutbol w wykonaniu obu ekip.

Nasi mieli swe szanse, w tym tak zwane dwie „setki” na zmianę wyniku, ale co z tego, skoro ich celowniki były dosłownie rozkalibrowane. Raz gości przed utratą gola uratował słupek. I tyle można powiedzieć o tym bezbarwnym meczu o którym należałoby jak najszybciej zapomnieć.

Ostatnie pięć minut goście grali w osłabieniu po czerwonej kartce napastnika „Iskry”, który brutalnie sfaulował naszego golkipera. Ale to podziałało mobilizująco na „Iskrę”, która miała w tym czasie przewagę i szanse na strzelenie gola.

Co z tego, że obie ekipy wiedziały o co grają, bo obu grozi spadek, skoro samo „chciejstwo” wygrania to zbyt mało, bowiem po prostu brakowało piłkarzom obu ekip umiejętności technicznych i przy tym jakiejkolwiek koncepcji gry. Także słabość obu zespołów polegała na niecelności podań, marnowaniu dogodnych okazji, także częstokroć przypadkowych, i tym, że nie dało się zauważyć po obu stronach jakiejkolwiek woli walki.

„Gryf” stracił szansę na podreperowanie słabiutkiego bilansu punktowego, ale zachował miejsce dziewiąte. Co nie jest pocieszeniem, gdyż nad pierwszymi zespołami ze strefy spadkowej gryfici mają tylko dwa punkty przewagi, a do zakończenia rozgrywek pozostały już tylko trzy kolejki. I będzie bardzo ciężko. A dlaczego? Bo już w następny weekend gryfici jadą do „jaskini lwa”, do samego lidera, „Świtu” Szczecin, i doprawdy trudno będzie choćby o punkt dla gryfitów.

Potem jeszcze u siebie spotkanie ze „Stalą” Szczecin, która przebudziła się i ostatnio pewnie wygrywa. Na koniec „Gryf” jedzie do Czaplinka na mecz z praktycznie spadkowiczem, „Lechem”.

Trudne zadanie przed naszym zespołem, choć w stolicy powiatu nikt nie dopuszcza myśli o degradacji do piątej ligi. Tym bardziej byłoby to przykre, bowiem w tym właśnie roku kamieński klub obchodzi 70. urodziny istnienia.

Słaba forma zadziwia od dawna. Wręcz nie istnieje na boisku kilku naszych zawodników, którzy w niemal każdym meczu są niewidoczni. Tyczy się to szczególnie linii ataku, gdzie niegdyś brylujący wśród obrońców przeciwników, napastnik P. Dąbrowski, po prostu jest żenująco słaby, a niestety wtóruje mu w tym Sz. Włodarek.

Objawy chęci do gry przejawia w zasadzie jeden zawodnik, szybki Kacper Witbrodt, któremu po części wtóruje Radosław Smela, zwykle do czasu kiedy nie opuszczą go siły.

To niestety jedna z przyczyn braku wygrywania meczów, a wygrywać trzeba, bo w przeciwnym wypadku może okazać się na koniec sezonu, że naszym zabraknie punktu lub punktów do utrzymania się IV lidze. I co wtedy?

Beznadziejna forma przygnębia zdegustowanych kibiców kamieńskiej drużyny, którzy mają jeszcze ciche nadzieje na lepsze jutro ich pupili.

Czarne chmury nad „Gryfem” zawisły na dobre i by się spod nich wykaraskać, nasz zespół w ostatnich trzech kolejkach musi, ale to musi, zdobyć (wywalczyć) co najmniej pięć punktów.

Myślenie o przyszłości na razie powinno się odłożyć ad acta, teraz trzeba myśleć o utrzymaniu się. Ale jak tego dokonać? Po prostu skutecznie walczyć, ale nie w taki sposób jak w meczu z białogardzką „Iskrą”, bo to co pokazały obie ekipy w tym spotkaniu po prostu wręcz rozśmieszało obserwujących ten mecz. Wielu kręciło z niedowierzaniem głowami.

Wierzyć jednakowoż trzeba w końcowy szczęśliwy finał „Gryfa”, zasłużonego przecież klubu Ziemni Szczecińskiej.

W meczu z „Iskrą” nasz zespół wystąpił w składzie” Ireneusz Benedyczak (kolejna żółta kartka) – Ryszard Król, Sebastian Kmetyk, Radosław Smela, Jan Byczkowski, Adrian Kapczyński (C), Kacper Wittbrodt, Damian Karczmarski, Szymon Deuter, (57’ Daniel Miłoszewicz), Szymon Włodarek, Przemysław Dąbrowski.

Obserwator

IV liga zachodniopomorska 2014/2015 m pkt Z R P +/-
1. Świt Skolwin 27 57 18 3 6 60 / 28
2. Vineta Wolin 27 56 17 5 5 59 / 24
3. Dąb Dębno 27 54 17 3 7 57 / 34
4. Odra Chojna 27 48 14 6 7 60 / 39
5. Darzbór Szczecinek 27 43 12 7 8 43 / 31
6. Osadnik Myślibórz 27 40 10 10 7 55 / 40
7. Hutnik Szczecin 27 38 12 2 13 51 / 48
8. Ina Goleniów 27 37 10 7 10 48 / 45
9. Gryf Kamień Pomorski 27 33 9 6 12 39 / 46
10. Arkonia Szczecin 27 31 7 10 10 36 / 40
11. Kluczevia Stargard 27 31 7 10 10 42 / 50
12. Energetyk Gryfino 27 30 8 6 13 41 / 52
13. Stal Szczecin 27 28 6 10 11 41 / 51
14. Iskra Białogard 27 28 6 10 11 32 / 45
15. Lech Czaplinek 27 25 6 7 14 33 / 50
16. Sarmata Dobra 27 18 6 0 21 23 / 97 

 

 

„Gryf” w dalszym ciągu na równi pochyłej Reviewed by on . Przed sobotnim meczem kamieńskiego „Gryfa” z „Iskrą” Białogard nastroje w naszym zespole i wśród jego kibiców były jak najbardziej bojowe. Nikt w Kamieniu Pomor Przed sobotnim meczem kamieńskiego „Gryfa” z „Iskrą” Białogard nastroje w naszym zespole i wśród jego kibiców były jak najbardziej bojowe. Nikt w Kamieniu Pomor Rating: 0

Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

scroll to top