Dożynki Gminy Kamień Pomorski rozpoczęły się w niedzielę, południową mszą św. dziękczynną – dożynkową, którą celebrował ks. proboszcz tutejszej parafii, Dariusz Żarkowski.
Potem rozpoczął się niezbyt pokaźny, ale za to barwny korowód, który powoli powiódł na miejscowy stadion, gdzie o godzinie 14:00 oficjalnie otwarto tę ważną wbrew pozorom imprezę.
Starostowie dożynek, Joanna Szumiato – Bryczek, która jest pierwszą kadencję sołtysem Sołectwa Żółcino, oraz Bogdan Klamborowski, piastujący już trzecia kadencję, społeczną funkcję sołtysa Sołectwa Chrząszczewo przekazali na ręce burmistrza Kamienia Pomorskiego, Stanisława Kuryłło, okazały bochen chleba z tegorocznych żniw. Tym i wieloma innymi bochnami, wśród obecnych dzielili się m. in. Starosta Powiatu Kamieńskiego – Józef Malec czy Jarosław Rzepa – członek Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego oraz proboszcz, ks. D. Żarkowski.
Mocny wiatr, ale i piękne słońce – dwie dzisiejsze skrajności, na szczęście nie wpłynęły na wysoką jakość dożynek, na liczebność obecnych, którzy mogli posmakować między innymi wyśmienitego bigosu myśliwskiego (z dziczyzną w środku! Palce lizać Panie Darku!), kiełbasek z grilla, pierogów, i wielu jeszcze innych smakowitości. A i dzieci się nie mogły nudzić, bowiem za zupełne darmo, mogły skorzystać z kilku dmuchańców, przeto do nich kolejki były bodajże największe. Artystyczną część pierwszą, wypełniły trzy zespoły, emerycki, z 14 – letnim stażem – zespół „Relax”, Zespół Ludowy „Stawnianki” ze Stawna oraz zespół, czy raczej chór miejscowego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Ci co skorzystali z zaproszenia na kamieńskie dożynki, mogli popatrzeć i podziwiać kilka stoisk przygotowanych przez niestety tylko niektóre sołectwa gminy Kamień Pomorski. Trudno nam wskazać, które było najlepsze, najciekawsze, które najbardziej przyciągało. Tak po prawdzie, wszystkie one były najwspanialsze na tych stadionowych, wietrznych, a i słonecznych dożynkach. I to bez dwóch zdań. Była też ciesząca się sporym powodzeniem, loteria fantowa, gdzie wszystkie losy – bez wyjątku – wygrywały. Nie dziwota, że i tu stał za wyciągnięciem szczęśliwego losu, sporych rozmiarów ogonek. W między czasie, na płycie boiska ze sztuczną nawierzchnią trwała inna, tym razem, sportowa zaciętość czy raczej sportowa zabawa, bowiem właśnie tu odbywał się Międzysołecki Turniej Piłki Nożnej.
Prawdę powiedziawszy, nie miejsca na podium były w tym wszystkim najważniejsze. Liczyła się świetna zabawa i jak najbardziej, wspaniały relaks. Na nieczynnej płycie głównej stadionu odbywał się w tym czasie Festyn Psów, a więc pokazy psów, tresura, szkolenie i posłuszeństwo naszych przyjaciół – czworonogów, nie tylko wobec swoich właścicieli. Fajna sprawa.
Na wjeździe na stadion rolnicy wystawili swój ogromny, budzący podziw i zrozumienie, sprzęt rolniczy, który szacowany jest w kosztach na grube, setki tysięcy złotych. Fakt, że sprzęt na pola czy łąki mamy w obecnej chwili wręcz doskonały, tylko tyle, że jak mówią sami rolnicy, strasznie jest on drogi, a ceny części zamiennych do owego traktora czy kombajnu, wprawiają o nie mały zawrót głowy. Było podczas tych kilku godzin zabawy na świeżym powietrzu, sporo muzyki, a na 20:00 zapowiedziano znany estradowy discopolowy zespół „Casanova”. O dziwo, mimo przenikliwego chłodu i wiatru, który go przede wszystkim od kilku godzin tworzył, słuchaczy i tańczących było całkiem sporo.
Szkoda jednakowoż, że „gwiazdy” grały tak późno, bowiem wiele osób nie dotrwało do tego momentu, „zwijając żagle” dużo wcześniej kursem na dom. Po prostu z zimna. Wszak, jakby nie było, mamy już drugą połowę września. I tak po prawdzie, ciepła takiego jakie mieliśmy choćby tydzień czy dwa tygodnie temu, już tego roku na pewno nie zaznamy.
Całkiem to była udana, niedzielna impreza, która wielu zapewne zapadnie na długo w pamięci. Co prawda, w Gminie Kamień Pomorski jest ponad 24 sołectw, a wieńców dożynkowych było jak na lekarstwo. Jak widać, jednym się chciało, i to bardzo, innym przyszedł na myśl, „tumiwisizm”.
Szkoda, bo to jak by nie było, wielowiekowa tradycja rolniczego święta, która honorowana jest nie tylko na wsi. Jakby nie było, świat energetyczny to nie najważniejsza, zdawałoby się gałąź naszej cywilizacji, bo tą najważniejszą jest jednak to, by nie zaznać przede wszystkim głodu i biedy. Rolnictwo, rolniczy trud, sam rolnik, przed którym chylimy uniżenie czoła, najważniejsi są w tej łamigłówce ogniw współczesności, które ciągnione są przez maksyma cywilizacji to we wte, to we wte.
Rolnictwo, o którym niestety jak widzimy, jak najmniej w mediach, jakoś niektórym wydaje się, że to łatwy chleb. Ot, chłop zasieje, poczeka jak urośnie i dojrzeje;. I ma się kasę, co? A to niestety nie tak, nie jest to takie proste, bo to trud całego roku rolnika, który pracuje nie tylko na polu, ale i w oborze, łąkach czy w chlewni. Od świtu do zmierzchu. I chwała mu za to i jeszcze raz głęboki ukłon. Bo jako dostatek nie bierze się z grania na giełdzie czy czegoś innego powiedzmy. To jego ciężka praca, jego trud i znój, które niejednokrotnie nie są współmierne do siebie.
Sadownicy – bo to też rolnicy, też płaczą. Bo urodzaj owoców tym roku że hej! A w skupie dają grosze za kilogram (20 gr. Za kg jabłek! Czysty absurd!). A w sklepach ten sam owoc…, dziesięć razy droższy. Kto zarabia? Oczywiście że nie rolnik, nie sadownik, tylko brutalność rynku zwana pośrednictwem, czy jak kto woli to nazwać. Polityka karmienia narodu powinna i jeszcze raz powtórzę, powinna pozostawać najważniejszą gałęzią. Bez niej nie będzie bowiem naszego narodu, naszej cywilizacji, czy naszego świata.
Niby świat dalece skomputeryzowany, w większości bogaty lub mniej. Ma w swoim zbiorze w różnych częściach globu wiele punktów zapalnych i wstydliwych zarazem (?), gdzie głód ludziom zagląda do oczu od dosłownie dziesiątków lat. To prawda. Najważniejszą rolą rządu jest wyżywienie swoich obywateli. Ten aspekt podkreślał w swym słowie kamieński burmistrz.
I jak się zdaje, tegoroczne anomalia pogodowe sprawiły, że najprawdopodobniej zbiory zbóż będą diametralnie niższe od ubiegłorocznych. A co się z tym wiąże? A no na pewno, wzrostem… cen. I masz tu babo placek. Jak by nie patrzeć, czy to w politykę, kosmos czy cokolwiek innego, wszystko sprowadza się do… rolnictwa, które wbrew pozorom, jest jak najbardziej najważniejsze ze wszystkich gałęzi wszystkiego co się zowie cywilizacją. I nie boimy się tego podkreślić.
Obserwator