Kiedy kończyło się lato, odleciały od nas do cieplejszych krajów na południu (Afryka) bociany, potem małe, filigranowe i zwinne jaskółki. We wrześniu obserwowaliśmy całe stada żurawi na polach, szykujących się do dalekich lotów. Ich już też w Polsce o tej porze nie ma. Jesień w pełni, więc teraz kolejne ptaki wędrują z dalekiej północy na południe. Tym ptactwem są dzikie gęsi, które wędrują charakterystycznymi kluczami na niebie na południe Europy, gdzie będą jak co roku zimować.
Jesień w pełni, potem zima o której różne słuchy chodzą jaka będzie. Jedni mówią, że jak w poprzednich latach, łagodna. Inni twierdzą, że pokaże swe mroźne i zarazem śnieżne oblicze. A ptaki? One nie mają tego problemu. Po prostu natura wzywa je do startu w dalekie loty. I one doskonale wiedzą kiedy przychodzi ich czas na przemieszczenie się gdzieś na południe Europy czy do dalekiej i ciepłej Afryki. Natura sama decyduje o tym, a my ludzie, których na naszej planecie Ziemi jest bagatelka, ponad 7. miliardów (!), niekiedy staramy się ją nieszczęśliwie poprawiać. Co jest zaiste bzdurne.
I przyroda, jak i cała ziemska natura, nie da się wykiwać przez ludzi. Podobnie jak wspomniane ptactwo, które z nastaniem wiosny powróci do nas, by założyć kolejne gniazda, dobrać się w pary i wychować nowe pokolenie, które przyszłej jesieni odleci w dalekie, południowe strony. Tak dzieje się od wieków. Ten cykl, powtarzający się od tysięcy lat, jest nie zachwiany na szczęście. Taka jest siła natury i przyrody zarazem. A są one przy tym tak przyjazne i takie piękne nam ludziom, chociaż po części nie potrafimy się do tego wszystkiego dostroić.
Obserwator