Mamy porę roku iście zimową, w której niebawem przychodzić będzie przesilenie nocy nad dniem. Stąd dnie są bardzo krótkie, bo jeszcze w okolicach godziny ósmej jest jeszcze ciemno lub szaro, a już po około 15.30, niestety już zmierzcha. Jeszcze gorzej jest podczas dni pochmurnych, takich jakie mamy teraz. W dzień też szarzyzna, słota, wietrzyska jakieś i tak w ogóle, nie za ciekawie przy tym. Ale na pogodę nie narzekajmy, bo i tak jest w porównaniu z innymi regionami całkiem względna, choć synoptycy straszą nadejściem zimowej szaty.
W związku z tym zwróciliśmy uwagę na to, że idąc chodnikiem położonym przy placu 5 Marca w Kamieniu Pomorskim, idąc od ul. T. Kościuszki w stronę zamkniętego odcinka ulicy A. Mickiewicza, jest tak ciemno, jak w przysłowiowej d… . Co ciekawe, krzyżujący się przy pięknym, ale teraz bezbarwnym obecnie koszu kwiatowym, chodnik prowadzący od A. Mickiewicza do budynku uzdrowiskowego „Chrobry”, jest jak najbardziej rozświetlony, i to czterema latarniami. I tu jest fajnie, bezpiecznie, przyjemnie i całkiem widno.
Jednak o wiele więcej uczęszczanym ciągiem dla pieszych jest ten zapodany na wstępie artykułu. Ludzie przechodzący tamtędy, dosłownie nurkują w ciemnościach, nie widząc nawet ławek usytuowanych obok chodnika. Jest przy tym nie za bardzo bezpiecznie i tak wcale nie za swojsko. Po prostu ciemnica, że okiem wykol.
Przydałyby się na tym odcinku dwie, może trzy latarnie, które zgrabnie oświetliłyby ten teren (chodnik) i kłopot byłby jak najbardziej z głowy, a raczej wzrost pewności siebie przechodniów wzrósł by nader diametralnie. Warto, by urzędnicy z kamieńskiego magistratu przeszli się tym odcinkiem już po zmierzchu i potwierdzili nasze spostrzeżenie, a wówczas zapewne pozytywnie by na ten temat zadziałali.
Obserwator