…ale nie tylko, bo nad brzegiem Dziwny wśród wielu są osoby, które przyjechały nawet z dość daleka. Wielu twierdzi, że tu właśnie „ryba bierze najlepiej”. Tak czy siak, wędkarzy jest sporo, takich wędkarzy – optymistów.
Sami wędkarze mówią, że mają swoje „tajne” czy też „tajemne” miejsca, swoje jak najbardziej dość wypróbowane samoistnie nie zdradzane nikomu zanęty, odpowiedni (często drogi) sprzęt, a wszystko po to , by wyciągnąć – pardon – wyłowić z wody jakąś konkretny okaz ryby. Najlepiej dobrej i okazałych rozmiarów. Jak to jednak w życiu bywa, często na nadziejach i marzeniach się kończy, ale wędkarze to typy charakterne i szybko się nie poddają.
Przez kilka ostatnich dni pogoda była w miarę łaskawa, ale i ta nieco grosza nie jest straszna wędkarzom, odpornym przecież na jakieś mrozy, deszcze czy wiatry. Liczy się czekanie na branie, bakcyl wędkowania i oczywiście, konkretne trofea. W Wolinie, nad brzegiem Dziwny wędkarze się zmieniają, nie zmienia się woda i fakt, że ryby w niej całkiem, całkiem, tylko pozostaje pytanie – jak ją stamtąd wyłowić?
Obserwator