Międzyzdroje, Golczewo czy Wolin, prześcigają się w ukwieceniu miasta. To wspaniale uczucie tych co tego doświadczają. Nie inaczej jest też w stolicy powiatu, Kamieniu Pomorskim. Wszędzie królują kwiaty – i w rzeczy samej, bardzo, ale to bardzo dobrze. To również dobrze świadczy o gospodarzach, o tym, że z czymś, czymś konkretnie związanym z przyrodą, trzeba wyjść naprzeciw mieszkańcom i licznym gościom wszystkich tych miejscowości. Jednak nie do końca jest tak różowo, bowiem dla przykładu w Kamieniu Pomorskim, przede wszystkim wszędobylska młodzież robi sobie jaja z normalności i zarazem gospodarności.
Takim przykładem jest zaśmiecanie chodników łuskanym słonecznikiem. Kosz, a jakże, stoi obok ławki, a małolaty, bo w nich widzę przyczynę, rzucali jakby niby nic, odpadki słonecznikowe wprost na chodnik. Brzydko i nie apetycznie to wygląda, oj bardzo paskudnie. Ale takiego osobnika to nic nie obchodzi. Usiądzie taki na ławce, dobrze jeśli normalnie, a nie na poręczy, zajada przy tym słonecznik, odpad rzuca gdzieś przed siebie. Nic go przy tym nie interesuje, tylko to zajadanie słonecznika.
Boże co za małolactwo nam rośnie. Broń Boże, nie wymyślam tego wszystkim młodym ludziom, bo takich jest co najmniej mniej. Ale ci, którzy śmiecą, dewastują i czują się bezkarni, powinni wrzucić sobie do swej młodej głowy i świadomości zarazem, że nie tedy droga. Śmiecenie niby zwykłym słonecznikiem, to oczywiście błahostka jakaś. Lecz kultura wymaga tego, by się zastanowić nad tym co i jak się robi. Zaśmiecanie swojego środowiska nie przystoi także młodym ludziom, którzy podobno uczą się życia i samodzielności. Nieprawdaż? No właśnie, czy tak jest w istocie? Myślę, na tym prostym przykładzie, nie tak do końca.
Obserwator