Swego czasu, a było to już sporo temu, bo w roku Jubileuszu nadania praw miejskich Kamieniowi Pomorskiemu (2014), pisaliśmy o złym stanie chodnika biegnącego koło Katedry i dalej na Stare Miasto. Pisaliśmy, i to nie jeden raz, przypominając rajcom o tym całkiem istotnym fakcie. No i chodnik, podziurawiony niczym sito, doczekał wreszcie tego, że rozpoczął się jego remont.
Przypomnijmy, kilka ładnych lat temu, kiedy zima ostro przymroziła, a bywało tak, oj bywało. Przy odwilży i potem lekkim mrozie, na między innymi tym chodniku, zrobiła się gruba, śliska warstwa lodu. Ktoś wtedy wpadł na „genialny” pomysł, by robotnicy po prostu ów lód skuli, ale zrobili to tak niefortunnie i nieudolnie, że przy tym odladzaniu uszkodzili nawierzchnię polbrukową chodnika. Lata leciały, dziury się powiększały, i z chodnika zrobił się zwykły szmelc. Ciężko było przechodniom po prostu postawić pewnie stopę, bo dziura była wręcz na lub przy dziurze.
Nie ładna to była wizytówka miasta, choćby z racji corocznych festiwali w Katedrze w okresie letnim, kiedy miasto odwiedzały i będą zapewne odwiedzać co piątek, liczne rzesze turystów. Chodnik nie był wizytówką tego zacnego grodu, oj nie był. Teraz szczęściem Ratusz znalazł pieniądze na jego remont. I bardzo dobrze. Powoli, krok po kroku, coś w sprawie chodników kamieńskich się dzieje. I to nie od dziś. Gorzej z ulicami. Ale tu jest większy problem, bo koszty ich naprawy są diametralnie większe. Dobre i to, trzeba przyznać. I wreszcie rzeczony chodnik poczuje świeżość i będzie wyglądał tak jak się należy. Będzie chodnikiem na przysłowiowy medal. Warto dodać, iż podobny remont chodnika rozpoczął się przy ulicy E. Orzeszkowej.
Obserwator