Dokładnie sto lat temu; 13 maja, trojgu małym pasterzom z Aljustrel: Franciszkowi (9 lat) i Hiacyncie Marto (7 lat) oraz Łucji dos Santos (10 lat), nieopodal portugalskiej Fatimy, objawiła się Matka Boska i przekazała trzy tajemnice fatimskie – Wizję piekła, Karę i sposób jej unikania oraz trzecią część tajemnicy wyjawionej 13 lipca 1917 r. w Cova da Iria: proroczą wizję nieuniknionej kary, ogromnej katastrofy oraz wielkiego powrotu dusz do Boga – według treści spisanej przez siostrę Łucję. Objawienia miały miejsce na małym skrawku ziemi nazywanym Cova da Iria, i znajdującym się dwa i pół kilometra od Fatimy na drodze do Leirii. Matka Boża ukazała się im na krzewie zwanym ilex, będącym karłowatą odmianą dębu, mierzącym nieco ponad metr wysokości. Kościół katolicki uznał te objawienia za nie będące w sprzeczności z doktryną. Za cud uznał je w roku 1930.
Zaranie – Młodzi pasterze bawili na szczycie zbocza Cova da Iria. Budowali murek dookoła gęstych krzewów, kiedy nagle ujrzeliśmy jakby błyskawicę. Zaczęliśmy schodzić ze zbocza, poganiając owce w stronę drogi. Kiedy doszliśmy mniej więcej do połowy zbocza, blisko dużego dębu, zobaczyliśmy znowu błyskawicę, a po zrobieniu kilku kroków dalej, ujrzeliśmy na skalnym dębie Panią w białej sukni, promieniującą jak słońce. Jaśniała światłem jeszcze jaśniejszym niż promienie słoneczne, które świecą przez kryształowe naczynie z wodą. Zaskoczeni tym widzeniem zatrzymaliśmy się. Byli tak blisko, że znajdowali się w obrębie światła, które Ją otaczało, lub którym Ona promieniała, mniej więcej w odległości półtora metra.
Miała dłonie złączone jakby w geście modlitwy, które opierały się na piersiach i które były zwrócone ku górze. Z jej prawej dłoni opadał różaniec. Jej szaty wydawały się całe utkane ze światła. Jej tunika była biała, tak jak i płaszcz ze złotym rąbkiem, który okrywał głowę Maryi, opadając aż do jej stóp. Wizjonerzy byli tak blisko Matki Bożej – w odległości około półtora metra – że znajdowali się w poświacie, która Ją otaczała lub którą roztaczała wokół.
„Nie bójcie się, nie zrobię wam nic złego. (…). Przyszłam was prosić, abyście tu przychodzili przez 6 kolejnych miesięcy, dnia 13. o tej samej godzinie. Potem powiem, kim jestem i czego chcę. Następnie wrócę jeszcze siódmy raz.” – powiedziała między innymi. Na koniec zaczęła się spokojnie unosić w stronę wschodu i wreszcie znikła w nieskończonej odległości. Światło, które Ją otaczało zdawało się torować Jej drogę do przestworza niebieskiego. Z tego powodu mówili nieraz, że widzieli, jak się niebo otwierało.
Potem objawienia następowały w tym samym miejscu jeszcze sześciokrotnie, każdego 13 – go do października 1917 rok. Wyjątkiem był sierpień, kiedy do objawienia doszło 19 dnia tego miesiąca. W dniu, w którym miało mieć miejsce czwarte objawienie, wizjonerzy nie mogli się udać do Cova da Iria, ponieważ zostali oni uwięzieni przez administratora kantonu Ourém, który chciał wyrwać im ich tajemnicę siłą. Dzieci wytrzymały to dzielnie.
Obserwator