W wieku 67 lat zmarł dziś w jednym z warszawskich szpitali, Zbigniew Wodecki, znany i nie bójmy się tego słowa, wybitny piosenkarz scen polskich, nie mniej znany muzyk, kompozytor oraz skrzypek, trębacz i pianista. W ostatnim czasie zmagał się z chorobą. Artysta niespełna dwa tygodnie temu trafił do szpitala z powodu problemów z sercem. Przeszedł operację wszczepienia bajpasów, po której nastąpiły komplikacje w wyniku których doznał udaru. Już nie wrócił do zdrowia. Jego śmierć to ogromna strata dla polskiej sceny muzycznej.

Niezapomniany muzyk, który 6 maja obchodził 67. urodziny, przyszedł na świat w Krakowie. I tu też zostanie pochowany. Rozpoczął swą przygodę z muzyką już w wieku 5 lat. Ukończył z wyróżnieniem Państwową Szkołę Muzyczną II st. im. W. Żeleńskiego w Krakowie, w klasie skrzypiec Juliusza Webera. Jeszcze w szkole średniej koncertował z również już dzisiaj nieżyjącym Markiem Grechutą, grał również m.in. z Ewą Demarczyk, w zespołach „Czarne Perły”, Kabaretem „Pod Baranami” i „Anawa”. Był skrzypkiem Orkiestry Symfonicznej PRiTV oraz Krakowskiej Orkiestry Kameralnej. W 1972 roku zadebiutował jako piosenkarz na festiwalu w Opolu. Odniósł sukcesy na wielu festiwalach (Rostock, Praga, Słoneczny Brzeg – nagroda za wykonanie piosenki bułgarskiej w 1984 roku, Sopot). Jako wokalista zadebiutował pod koniec lat 60. XX w., i niebawem miał świętować swój okrągły jubileusz.

Zbigniew Wodecki to bez dwóch zdań jedna z największych gwiazd i ikon polskiej muzyki w historii. Na jego koncie znalazło siedem pełnych albumów studyjnych, zawierających kilka ponadczasowych przebojów. To właśnie dzięki Zbigniewowi Wodeckiemu poznaliśmy m.in. niezwykły urok nadmorskich Chałup. Zaskarbił sobie również serca młodszych słuchaczy za sprawą piosenki z niemieckiej bajki o pewnej „śmiałej, sprytnej i rezolutnej” pszczółce o imieniu Maja. Był twórcą wielu przebojów w tym takich kompozycji jak: „Chałupy Welcome to”, „Zacznij od Bacha” czy „Izolda” i „Z Tobą chcę oglądać świat”. Pozostawił żonę z którą był w małżeństwie ponad 47 lat, oraz trójkę dorosłych dzieci. Doczekał pięcioro wnucząt. Poznał żonę Krystynę, gdy miał zaledwie 18 lat. Ona była o rok młodsza.

ŻEGNAJ MISTRZU!

Obserwator