Kiedy w grudniu ubiegłego roku przewieziono części wraku niewielkiego statku z XIX w. z plaży w Międzywodziu do Kamienia Pomorskiego, było o tym nawet głośno w mediach. Nie wiadomo dlaczego, wrak we fragmentach złożony został bezpośrednio na podłożu z kostek granitowych na placu na terenie kamieńskiej mariny. Pisaliśmy o tym w swoim czasie, bo jakoś ten wizerunek nie pasował do pięknego otoczenia. Dziwne, że nie można było na to czasowe składowanie znaleźć innego, lepszego czy bardziej stosownego miejsca. Więc przez ponad pół roku plac mariny był zagracony czymś nad czym zastanawiali się liczni spacerowicze, pytając się nawzajem, co to jest?. Bo to ani informacji o tym czymś nie było, a i to to sobie leżało jakby nic, poddane oczywiście niekorzystnym warunkom atmosferycznym. A przy tym, przez ten czas elementy leżały bezpośrednio na podłożu, nie zabezpieczone od spodu, a co za tym idzie, można było się spodziewać, że po tym jak stąd zniknie, coś musi po nim zostać.
W tym czasie szukano pieniędzy na nieodzowną konserwację elementów wraku. I udało się, bowiem 30 tys. na konserwację dał Urząd Marszałkowski. W ubiegłym tygodniu części wraku zaczęto sukcesywnie przewozić w inne miejsce (teren PGK), gdzie Stowarzyszenie Słowian i Wikingów z Wolina ma się zająć stosowną i niezbędną konserwacją znaleziska. Wrak zniknął z mariny (pozostały jeszcze dwa długie elementy złożone na trawniku), ale po nim pozostały na kostce granitowej którą wyłożony jest plac, rozległe brzydkie i rudawe plamiska. Niestety wygląda to nieładnie a mówiąc więcej szpetnie.. Bardzo szpetnie. Nawiasem mówiąc, robotnicy zapewne tak się śpieszyli by się uwinąć z robotą, że nawet nie zdążyli po sobie do końca posprzątać i pryzma śmieci pozostała niemal na środku placu. Nikomu ona jak widać nie przeszkadza, chyba że spacerowiczom i osobom, które zawitały na marinę by się zrelaksować.
Zwykle jest tak, że jak coś się robi, to powinno się robić z głową. I należałoby posprzątać należycie po sobie. Zastanawiające jest to, czy ktoś w najbliższym czasie wpadnie na jakiś „genialny” pomysł usunięcia tych plam z płytek, bo taki widok naprawdę nie przystoi sympatycznie położonej marinie nad Zalewem Kamieńskim.
Obserwator