W wczorajszą środę, piłkarze IV ligi rozegrali 31 kolejkę spotkań. Oba nasze zespoły grały u siebie. „Vineta” Wolin pokonała pewnie 4:1 „Gryfa” Polanów. Z kolei kamieńscy gryfici wręcz znokautowali słabiutkiego „Jezioraka” Szczecin – Załom strzelając mu aż pięć goli i nie tracąc żadnej. Prowadzili do przerwy trzy do zera.
Mecz rozpoczął się z półgodzinnym opóźnieniem, bowiem sędziowie spotkania dotarli na kamieński stadion nieco spóźnieni, tłumacząc to korkami na drogach. Ale pewnie te pół godziny okazało się, że były zbawienne dla obu zespołów, gdyż dziś był tu wielki upał, a pod wieczór, kiedy rozgrywano mecz, temperatura oscylowała jeszcze w granicach 25 – 27 stopni. Pierwsza połowa spotkania to znaczna przewaga naszego zespołu, który mógł objąć prowadzenie już w 9 minucie, lecz p świetnym strzale Kamila Kacperka piłka jedynie odbiła się od poprzeczki bramki „Jezioraka”.
Z kolei dwie minuty później nasz bramkarz, Ireneusz Benedyczak, uratował naszych od utraty bramki. „Jeziorak” miał jeszcze w 13 minucie dobrą, lecz nie wykorzystaną okazję do objęcia prowadzenie w tym meczu. Potem znów do głosu doszedł już na dobre „Gryf”, który rządził i dzielił na murawie i uhonorował to zdobyciem przez Mikołaja Karbowiaka całkiem ładnej bramki. Siedem minut później było już 2:0 dla gryfitów. Wtedy ładnym i celnym strzałem z dystansu popisał się najlepszy na murawie, Kamil Kacperek. Bramkarz „Jeziorak” musiał wyjmować piłkę ze swojej bramki. W 30 minucie nieoczekiwaną szansę na bramkę miał K. Kacperek, którego strzał z 5 metrów obronił instynktownie golkiper gości.
Na 3:0 podwyższył w 37 minucie Sebastian Danczak, który wykorzystał fajnie zawiązaną akcję pomiędzy Adrianem Kronkowskim i Kamilem Kacperkiem. W 42 minucie S. Danczak miał szansę na podwyższenie wyniku, jednak po jego kąśliwym strzale piłka wylądowała jedynie na słupku. I tym wynikiem zakończyła się pierwsza połowa tego w zasadzie jednostronnego spotkania. W przerwie meczu na murawie pojawiła się młodzieżowa grupa miejscowej szkoły tańca „KEEP” kierowanej przez Magdę Gracę. A za swój występ młodzież otrzymała należne im i całkiem słuszne oklaski.
W drugiej części meczu gra się nieco wyrównała, bowiem gryfici nieco spasowali z forsowaniem tempa gry. Przeto częściej do głosu zaczął dochodzić „Jeziorak”. Jednak jego akcje były powolne i nieporadne, a strzały bardzo niecelne. I oczywiście w żadne sposób nie mogły zagrozić naszej bramce. W 67 minucie zrobiło się już bardzo bezpieczne, bo 4:0. Wtedy świetnym strzałem pod poprzeczkę popisał się wprowadzony nieco wcześniej na boisko Mateusz Wróbel, który przypieczętował w 72 minucie wysokie zwycięstwo golem strzelonym z ośmiu metrów. I można powiedzieć, że był to najniższy wymiar kary dla broniącego się przed spadkiem „Jezioraka”, który ciągle nie przypomina zespołu sprzed sezonu, kiedy był jednym z lepszych zespołów ligi.
„Gryf” po 31 kolejkach mając 47 punktów jest na miejscu szóstym. O jedno oczko wyżej i trzecie miejsce, zajmuje obecnie „Vineta” Wolin. W sobotę „Gryf” zagra w Koszalinie z już pewnym od jakiegoś czasu awansu do III ligi „Bałtykiem”. Na pewno nie będzie łatwo, ale fajnie byłoby podtrzymać przez gryfitów dobrą wiosenną passę nieprzegranych spotkań. Jednak „Bałtyk” to nie „Jeziorak” z którym nie trzeba było się zbytnio wysilać by zwyciężyć.
Gryfici zagrali składzie: Ireneusz Benedyczak – Adrian Chodorowski, Adrian Kronkowski, Damian Karczmarski ©, Norbert Kłoda, Adrian Wanagiel (74’ K. Pęcak), Mikołaj Karbowiak, Kornel Pflantz (69’ Bartłomiej Szczęsny), Szymon Smerdel, Kamil Kacperek (69’ Kamil Bogusz), Sebastian Danczak (druga połowa – M. Wróbel).
Obserwator
