Niestety opisany przykład stanowi tylko o jednym, że przepisy sobie, a życie a raczej zakłady kamieniarskie sobie.
Zadzwoniła do naszej redakcji zbulwersowana czytelniczka, i przedstawiła nam sytuację z jaką ostatnio się spotkała na Cmentarzu Komunalnym w Kamieniu Pomorskim. Idąc sobie wolno krok po kroku, zważywszy na swój wiek, weszła w alejkę między grobami, aby dojść do rodzinnej mogiły. Jednak to co ujrzała wprawiło ją w osłupienie i ogromne dziwienie. Owa ścieżka nagle w pewnym momencie uległa zwężeniu przez jakieś betony wylane na dużym kawałku ziemi, prawdopodobnie pod wspólny pomnik. Jak przejść lub ominąć takie miejsce osobie starszej pisać chyba nie trzeba nikomu.
Dlatego też postanowiłem osobiście sprawdzić to miejsce, aby przekonać się co do słuszności problemu, jaki przedstawiła czytelniczka. Niestety potwierdziło się to wszystko o czym mówiła kobieta. W alejce mieszczącej się między grobami, położonymi w kwaterze D, powstała betonowa wylewka być może pod rodzinny pomnik bądź grobowiec. Swoim kształtem i rozmiarem wyróżnia się szczególnie, gdyż zajmuje bardzo dużą część ścieżki, którą zapewne poruszają się nie tylko osoby zdrowe, ale także niepełnosprawni czy rodzice z dziećmi we wózkach.
Czy istnieją konkretne przepisy, które regulują tego typu sprawy? Czy są ustalone dokładne wymiary i parametry pomników i odległości między nimi, do których powinny stosować się np. zakłady kamieniarskie? O całej tej bulwersującej sprawie nasza redakcja poinformowała zarządcę cmentarza, czyli Zakład Usług Komunalnych, działający w PGK spółka z o.o. w Kamieniu Pomorskim. Miejmy nadzieję że ten temat zostanie potraktowany bardzo poważnie przez odpowiednie osoby. O dalszym przebiegu tejże sprawy powiadomimy czytelników na łamach naszego portalu.