ZNICZ Wysoka Kamieńska – OKS CENTER MD Goleniów
0 :7 (0:7)
Zapewne żaden z kibiców „Znicza” nie spodziewał się, że inauguracja sezonu, która miała miejsce w Wysokiej Kamieńskiej w minioną niedzielę, wypadnie aż tak blado, by nie powiedzieć – katastrofalnie! Rywalem „Znicza” był goleniowski „Center”, w którego szeregach zagrało kilku piłkarzy z przeszłością gry w „Inie” Goleniów grającej od wielu już lat w IV lidze.
Ale też, jak powiedział przed spotkaniem Bartosz Paszkowski, grający trener „Centera”, posiłkował się w tym spotkaniu kilkoma zawodnikami młodego pokolenia. Z kolei miejscowi pod wodzą również grającego trenera, Tomasza Grabowskiego, liczyli, że okres przygotowawczy do sezonu już na początku pokaże, że właśnie w inauguracyjnym spotkaniu wypadną zupełnie dobrze.
Rzeczywistość okazała się dla „Znicza” fatalna, bowiem tak na dobrą sprawę, już w pierwszych 15 minutach można śmiało powiedzieć, było po meczu. Wtedy bowiem „Center” prowadził już 3:0. I prowadził zasłużenie, gdyż defensywa miejscowych grała tego dnia gorzej niż źle.
Gospodarze nie mieli w tym meczu nic do powiedzenia. Nie mieli też żadnych konkretnych argumentów, które sprawiły by trudności rywalom. A festiwal strzelecki rozpoczął już w 9 minucie grający trener, Bartosz Paszkowski, który dwie minuty później podwyższył na 2:0 dla „Centra”.
Ten sam zawodnik wpisał się jeszcze w pierwszej połowie na listę strzelców aż trzykrotnie! W minucie 23, 25 – ej oraz w 35, kiedy pod bramką „Znicza” przytomnie przepuścił piłkę Sławomir Paszkowski, kuzyn Bartosza. Ta trafiła do tego drugie, a ten nie miał innej możliwości jak trafić piłka w bramkę gospodarzy.
Z kolei Sławomir Paszkowski dopełnił dzieła zniszczenia i podwyższył na 6:0 dla „Centera” minutę później. Zaś w 41 minucie ustalił końcowy wynik na 7:0. Istny pogrom. I to za sprawą ledwie dwóch, ale jakże doświadczonych piłkarzy. Notabene kuzynów.
7:0 do przerwy dla gości to istny nokaut, z którego rzecz jasna miejscowy nie mieli możliwości otrząsnąć się w drugiej odsłonie meczu.
A ta to w zasadzie mini gra boiskowa. Goście nie kwapili się w zresztą mocno panującym upale przy 27 stopniach w cieniu, forsować gry, zaś piłkarze „Znicza” starali się, by już więcej nie stracić bramek. Strzelenie choćby honorowego trafienia to tego dnia dla miejscowych były po prostu za wysokie progi.
Końcowy gwizdek Tomasza Jakubowskiego, głównego arbitra wywodzącego się z Międzyzdrojów, któremu asystowali: Dawid Lenik (pierwszy asystent) oraz Julia Ordon (drugi asystent – oboje Świnoujście), rywalizujące ekipy przyjęły z wielką ulgą. Miejscowi cieszyli się, że ta „katorżnicza bramkowa rzeź” wreszcie się skończyła, zaś podopieczni B. Paszkowskiego mogli na koniec zatańczyć na środku murawy taniec zwycięstwa.
35 – letni trener goleniowskiej ekipy powiedział w krótkiej rozmowie, że wszystkich zaskoczył fakt, że „Znicz” tak szybko się załamał i kwestia strzelenia worka bramek była tylko wolą i ochotą coraz lepszych w tym spotkaniu piłkarzy z Goleniowa.
Z kolei drugi trener zespołu „Center”, którym jest kuzyn Bartosza, Sławomir Paszkowski (ten sam rocznik co Bartosz). Dodajmy, obaj mają za sobą trochę lat spędzonych w IV – ligowej goleniowskiej „Inie”), nadmienił, iż przyjechali do Wysokiej Kamieńskiej z kilkoma zawodnikami młodszego pokolenia, po to by ci powoli, lecz i systematycznie w tym sezonie nabierali boiskowego doświadczenia, które w perspektywie powinno pozytywnie procentować.
Natomiast załamany – co nie dziwi, trener „Znicza”, Tomasz Grabowski, który prowadzi zespół drugi sezon, sam się zastanawiał co w tym spotkaniu nie zadziało, że jego podopieczni wypadli tak mizernie blado na tle rozochoconego grą przeciwnika.
„Postaram się o głęboką analizę tego meczu i koniecznie jak najszybciej musimy wyciągną konkretne wnioski, by jak najszybciej wyeliminować braki i nasze boiskowe niedoskonałości.
Trudno, mówi się. Przegraliśmy wysoko i to na własne życzenie. Liczę jednak. że chłopaki się nie załamią i będą z meczu na mecz grać coraz lepiej. Wtedy i wyniki będą adekwatnie lepsze, bo konkurencja w tej stworzonej na ten sezon ligi jest doprawdy spora.” – mówił w pomeczowej rozmowie T. Grabowski.
Na boisku widzieliśmy dwóch zawodników mających na karku 35 lat. Ale też w pierwszej odsłownie na boisku widzieliśmy Marka Szabata ze „Znicza”, który ma już… 43 lata. A przypomnijmy, iż w przeszłości grywał w kilku okolicznych zespołach, które od jakiegoś czasu po prostu nie istnieją. Jak choćby „Zryw” Kretlewo czy rezerwy „Iskry” Golczewo.
A najdłuższy staż ma właśnie w szeregach „Znicza”. Zapytany o to od kiedy gra w „Zniczu”. Przyznał, że po prostu dokładnie tego nie pamięta. „Gram tu już niemalże „wieki” i „niepamiętnych czasów” – mówi pół serio, pół żartem.
I w zasadzie nigdy nie przyglądałem się dokładniej tej metryczce. A pewnie byłoby po tak wielu latach warto. Po prostu; kocham piłkę nożną, kocham grać i fajnie jest dzielić się nabytym przez te lata boiskowym doświadczeniem z młodszymi ode mnie. Bieganie po boisku to istna frajda. Także dla takiego „dinozaura” jak ja.” – przyznaje z uśmiechem pan Marek.
W drugiej kolejce „Znicz” zagra wyjazdowe spotkanie z „Błękitnymi” Trzygłów (w I kolejce bezbramkowy wyjazdowy remis z „Sowianką”), zaś liderujący po pierwszej kolejce „Center” spotka się w derbach Goleniowa z tamtejszą „Hanzą” (remis 2:2 u siebie z „Promieniem” Mosty).
„Znicz” zagrał w składzie: Maciej Markiewicz – Kacper Strzelecki (46’ Tomasz Bednarz), Emil Patek, Jarosław Walczak, Paweł Pawłowski (56’ Jakub Płochocki) – Marek Szabat (46’ Paweł Tesarski), Adrian Michalski (64’ Fabian Majewski), Tomasz Grabowski, Paweł Chlebowski, Przemysław Saładajczyk (62’ Paweł Michalski), Szymon Pawłowski.
„Center” rozpoczął w składzie: Mariusz Grabowski – Mariusz Hawrot, Kamil Bożek, Krystian Krzak, Adam Dobrowolski, Paweł Borucki – Filip Borek (61’ Robert Żurowski), Sebastian Modrzejewski (56’ Michał Bęben), Sławomir Paszkowski (61’ Wojciech Ludwicki), Bartosz Paszkowski (46’ Maciej Dadeło), Grzegorz Stępniak (46’ Adam Gręda).
Żółta kartka P. Pawłowski („Znicz”).
Arbiter główny zawodów – Tomasz Jakubowski (Międzyzdroje), I asystent – Daniel Lenik, II asystent – Julia Ordon (oboje Świnoujście).
Obserwator
- KODAK Digital Still Camera
- KODAK Digital Still Camera
- KODAK Digital Still Camera
- KODAK Digital Still Camera
- KODAK Digital Still Camera