poniedziałek, 2 październik 2023, 07:07

Strona główna » REGION » Być wiceliderem to radość czy niepokój? – rozmowa z Dawidem Roszakiem
Być wiceliderem to radość czy niepokój? – rozmowa z Dawidem Roszakiem

Być wiceliderem to radość czy niepokój? – rozmowa z Dawidem Roszakiem

sobota, 18 marca 2023, 09:47 Kategoria: REGION, sport

„Co słychać w kamieńskim „Gryfie” przed rundą rewanżową?” – rozmowa z Dawidem Roszakiem, prezesem MKS „Gryf” Kamień Pomorski (klasa okręgowa), będącym również zawodnikiem tego zespołu, i zarazem jedną z ważniejszych postaci na boisku.

Początek rundy rewanżowej rozpoczynamy, nie po raz pierwszy zresztą, falstartem, bowiem aura sprawiła, że boiska w zasadzie nie nadają się jeszcze do przeprowadzania meczów. Jest też to okazją do rozmowy z prezesem i zawodnikiem kamieńskiego zespołu, który występując w klasie okręgowej, po rundzie zasadniczej zajmuje drugą lokatę. Plasując się tuż za ubiegłorocznym nieoczekiwanym spadkowiczem z czwartej ligi, „Iną” Goleniów.

Obecna strata pięciu punktów „Gryfa” do lidera („Ina” pokonała „Polonię” w Płotach 5:0 w ramach rewanżowej, w ramach 16 kolejki – przyp. red.), to wydaje się być stratą niewielką. Lecz jak pamiętamy, jeszcze przed rozpoczęciem sezonu liczono, iż wyniki gryfitów będą z góry lepsze. A także pozycja w tabeli. Bowiem wielu marzyło się liderowanie. I to z zapasem nad rywalami co najmniej kilku punktów.

Okazuje się, że gryfici niestety potrafili gubić punkty. A w bezpośrednim starciu z „Iną”, przegrali, i to wyraźnie Goleniowie. Martwi to tym bardziej, gdyż miejscowi grali w dużej mierze zmiennikami czy tez młodzieżowcami.

Przegrali też, i to wyraźnie 1:3 grając u siebie, z „Regą” Trzebiatów. Po spadku dwa sezony temu kibice i wierni fani kamieńskiego zespołu liczyli na szybki powrót w szeregi czwarto ligowców, gdzie do dziś wiodą prym najdłużej (nie licząc ciągłości gry – przypadek red.) grającej drużyny w IV lidze. I to na przestrzeni całego naszego kraju!

Dawid Roszak (DR) – Mamy za sobą udany okres przygotowawczy. Zawodnicy czekali z niecierpliwością na pierwszy mecz, zwłaszcza że, kończąc rundę w listopadzie na mecz ligowy czekamy tak naprawdę długie cztery miesiące. Dlatego ze smutkiem przyjęliśmy informacje o przełożeniu pierwszej kolejki ligowej tej rundy.

Zespół został odpowiednio wzmocniony. I sami zawodnicy wierzą w swoje umiejętności. Wierzę i jestem przekonany, że zrobią wszystko, aby w czerwcu cieszyć się z upragnionego awansu.

Należy jednak pamiętać, że tej walce będzie liczyło się co najmniej pięć zespołów. Więc bez dwóch zdań, piłkarska wiosna w naszej okręgowej grupie zapowiada się niezwykle ciekawie. 

Red. Zaplanowany na inaugurację rundy rewanżowej mecz z „Prawobrzeżem” Świnoujście został odwołany z powodu trudnych warunków atmosferycznych, której na pewno zaszkodziły by widowisku, zawodnikom i murawie boiska.

Kolejne trzy kolejki to wyjazdy „Gryfa” między innymi, do „Polonii” Płoty, dziwnowskiego „Jantara” oraz spadkowicza z IV ligi, „Regi” Trzebiatów. Czyli w teorii – zespół z dolnej części tabeli, średniak i drużyna, która widzi jeszcze szanse na awans.

Po drodze będą inne derby naszego powiatu. A zapewne wisienką na przysłowiowym torcie, będzie spotkanie z „Iną”. Gdzie gospodarzem spotkania będzie „Gyrf”. Ten mecz zaplanowano na 10 czerwca. I będzie to ostatnia kolejka. Jak według pana, i zapewne trenera, czy samych piłkarzy, ocenia Pan szanse gryfitów na pokonanie rywali w drodze do awansu?

D.R. – Uważam, że to słuszna strategia, bowiem młodzi zawodnicy mają się od kogo uczyć. I co istotne, a zarazem ważne, bardzo szybko chłoną piłkarską wiedzę.

Jeśli chodzi o wychowanków naszej Akademii, to jestem zadowolony. Co roku w seniorach debiutuje dwóch, trzech zawodników z danego rocznika. To dobry wynik. Oczywiście, życzylibyśmy sobie więcej takich wychowanków, jednak na taką a nie inną liczbę składa się wiele czynników. 

Red. Zapewne atmosfera w klubie, w zespole, wśród zawodników, jest jak najlepsza. I ochota do gry i także pokazania swego futbolowego „ja”. Dobre, wręcz obiecujące przebiegi meczów kontrolnych dają temu przykłady, bo na dobrą sprawę, nie wyniki końcowe w tych meczach były najistotniejsze. Czym możecie zaskoczyć rywali w tej wiosennej rundzie? Choć wiem, że może to być tajemnicą, lecz jakiś jej rąbek proszę nam zdradzić.

D.R. – Zgadzam się. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra. A wszyscy z niecierpliwością oczekują pierwszego spotkania, by zawalczyć o punkty.

Wyniki w meczach kontrolnych były obiecujące. To prawda. Ale tak naprawdę, dopiero mecze ligowe zweryfikują naszą formę. Myślę, że w tej rundzie naszą siłą będzie bardzo wyrównana kadra. Więcej w tym temacie nie mogę dopowiedzieć. A to z wiadomych względów. (Uśmiech…)

Red. Jeśli były przyjścia nowych zawodników, proszę ich nieco przybliżyć? Ewentualne absencje piłkarzy czy też ich kontuzje; czy jest to być może bolączką i bólem głowy zarządu i trenera?

D.R. – Kwestia wzmocnienia. W zimowym okienku transferowym pozyskaliśmy trzech zawodników. Co ważne, doświadczonych, by nie powiedzieć rutyniarzy.

Są to, bardzo dobrze znany w naszym mieście napastnik – Mariusz Kostur, który grał kilka sezonów w „Iskrze” Golczewo. A także skrzydłowy Robert Żywulski oraz obrońca Mikołaj Karbowiak. Dodam, że cała trójka z powodzeniem występowała w przeszłości w naszej drużynie w różnych okresach. I jeszcze jeden ważny szczegół. Do pierwszego meczu ligowego przystępujemy bez żadnych kontuzji w drużynie. 

Red. „Gryf” to najbardziej bramkostrzelna drużyna w lidze. Po 15. kolejkach ma na koncie 84 bramki. Przy stracie 16 – tu. „Ina” przy jednym więcej rozegranym spotkaniu ma strzelonych 76 goli. I stracie podobnie, 16 – tu. Średnia na mecz trafień do bramki przeciwnika. U gryfitów wynosi średnio aż 5,6 bramki. Z kolei średnia strat to około 0,94 bramki na mecz. Najwięcej trafień, bo blisko 30 (!) ma na swym koncie napastnik, Szymon Włodarek. A po nim w śród najlepszych strzelców zespołów jest doświadczony Dawid Roszak. Zatem co? Poprawić obronę, ustabilizować środek. I po bólu? Bo skutecznych napastników to jak widać, „Gryf” posiada. Co Pan na to?

D.R. – Zgadza się. Najlepszym strzelcem w naszej drużynie oraz w całej lidze, jest Szymon Włodarek, z aż 28 bramkami. Za jego plecami, z 18 strzelonymi bramkami, znajduje się moja osoba.

Nie skłamię jeśli powiem, że razem z Szymonem oddalibyśmy wszystkie te bramki za upragniony awans. Uważam, że mamy bardzo dobry zespół, który świetnie współpracuje. Ciężka praca, także podczas przerwy zimowej. Ponadto zdrowa rywalizacja oraz co istotne, pełna determinacja, będą bez wątpienia kluczowe w końcowym rozrachunku. No i oczywiście ten malutki łut szczęścia, który zwykle sprzyja najlepszym.

Red. Serdecznie dziękuję za rozmowę i wyczerpujące odpowiedzi, które zapewne zadowolą nie jednego kibica i sympatyka kamieńskiego „Gryfa”, wicelidera klasy okręgowej.

D.R. I ja serdecznie dziękuję, jednocześnie zapraszając wszystkich sympatyków do zdrowego nam kibicowania. A także zapraszam na ligowe spotkania z udziałem naszego zespołu. Wsparcie kibiców na pewno bardzo nam pomoże. My jako zawodnicy zapewniamy, że w walce o awans, w każdym kolejnym meczu damy z siebie wszystko.

Rozmowę przeprowadził Miwa

Być wiceliderem to radość czy niepokój? – rozmowa z Dawidem Roszakiem Reviewed by on . „Co słychać w kamieńskim „Gryfie” przed rundą rewanżową?” – rozmowa z Dawidem Roszakiem, prezesem MKS „Gryf” Kamień Pomorski (klasa okręgowa), będącym również z „Co słychać w kamieńskim „Gryfie” przed rundą rewanżową?” – rozmowa z Dawidem Roszakiem, prezesem MKS „Gryf” Kamień Pomorski (klasa okręgowa), będącym również z Rating: 0

Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

scroll to top