Budzę się wcześnie rano. Włączam komputer, sprawdzam maila, odpisuję. Spawdzam facebooka. Nowe notki, zdjęcia. Zazdroszczę, komentuję pochlebnie, co by nie wypaść na gbura.
Zamykam się w skorupie – jadąc do pracy. Książek nie czytam, skąd ja znam język pisany?
Przy swoim biurku wykonuję dwa projekty. Tzn. dwa telefony i jeden projekt. Ale wrzucam to w jeden worek, telefonami umożliwiłem wykonanie projektu komuś innemu. Na podsumowaniu miesięcznym będę miał dwie asysty przy projektach, czyli +1 projekt.
Zamykam komputer w pracy, ale wcześniej zgrywam dane następnych projektów. Przygotowany jestem być bardziej zabójczy.
Jem na mieście, myślę o projektach.
Kupuję: butelka wódki, sok, papierosy.
Potrzebuję: –
W domu słucham trochę muzyki klasycznej. Staram się być alternatywny. W telewizji, program kulturalny. Artyści miotający się na wszystkie strony w poszukiwaniu siebie.
Strony internetowe. Pornografia, informacje o kraju. Żeby być na bieżąco.
Spać nie idę…
Czy tak dzieje się dziś? Szczerze mówiąc nie wiem. Właściwie, kiedy jest „teraz”?
Teraz?
Czy może…?
Teraz?
Filip Szyszkowski